Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

Wiersze

Ballada o Drapce (moim Dzieciom)

Ten lipiec przypominał jesień,
Deszcz wszystkim dawał się we znaki;
Nowinę przyniósł ktoś, że w lesie
Mokną niczyje trzy kociaki.

Dzieci przyniosły je w kuwecie,
Bo uważałam za haniebne
To, że na bożym żyją świecie
Stworzenia ludziom niepotrzebne.

Kocurki dwa i kotka miękka
W futerku w czarno-białe łatki,
Wylądowały w moich rękach,
Tuląc się do mnie, jak do matki.

Więc przygarnęłam tę gromadkę
Mruczących dzieci, kotków grono
I zastąpiłam kocią matkę,
Której ich nagle pozbawiono.

Szybko nabrały sił i ciała,
Raźno biegały na swych łapkach;
Cieszyła trójka ich wspaniała:
Szaraczek, Rysio no i Drapka.


Ale się zbliżał dzień powrotu,
W mieście czekała nas ciasnota,
Nie mogłam zabrać wszystkich kotów,
Lecz jak tu wziąć jednego kota?

Zadanie miałam więc niełatwe,
Myślałam, kto mi może pomóc
Ażeby całą kocią dziatwę
Umieścić w kochającym domu.

Rozmowę podsłuchałam myszek,
Że wielka jest modlitwy siła
I święty pomógł mi Franciszek,
Kiedy do Niego się zwróciłam.

Chłopaki poszły w dobre ręce,
Dziewczynka – kotka czarno-biała
Do nóg nam tuląc się w podzięce
W łaski się wszystkich wkraść umiała.

I tak 12 lat już z górką,
Lub jeśli woli ktoś, z ogonkiem,
Drapeczka naszą jest kocurką
Czyli rodziny naszej członkiem.

Autor Iwona Wideryńska Listopad 2009
Podziel się

Nasze Boże Narodzenie

Świecą oczy mej kotki jak dwie latarenki,
Za oknami śnieg pada, wiatr zimny zacina,
Wybierzemy się wszyscy do małej stajenki,
Gdzie na miękkim sianie śpi Boża Dziecina.

Pies wierny nam będzie w drodze towarzyszył,
Gdy pójdziemy przez ziemię pogrążoną w bieli.
Ten, kto serce ma czułe, na pewno usłyszy,
Tę pieśń, co śpiewają nad światem anieli.

Błyszczą gwiazdy na niebie jak drogie klejnoty,

Rozsypane w przestworzach szlachetne kamienie.

Powrócimy do domu, gdzie jest pies i koty

I cieszyć się będziemy Bożym Narodzeniem.

Autor Iwona Wideryńska Grudzień 2009
Podziel się

"Mojej dobrej Drapci"

Powiem Ci Drapciu coś w sekrecie
Kiedy wychylisz się zza półki,
Że do tej pory w całym świecie
Nie miałam takiej przyjaciółki.

Był lipiec, który deszczem płakał
I całą ziemię topił w smutkach,
Był ktoś, kto przyniósł mi kociaka,
To byłaś Ty – taka malutka.

Od lat trzynastu wierzę święcie
Zaprzeczyć chyba też nie sposób;
Że los mi Ciebie dał w prezencie,
I Ty dostałaś dar od losu.

Chociaż słów żadnych nie używasz
Bo taka jest już kocia mowa,
To przecież jesteś tak szczęśliwa,
Że niepotrzebne żadne słowa.

Kiedy się czasem wzrok nasz spotka,
Spod przymrużonych patrzysz powiek.
Ja myślę sobie: moja kotka,
Ty myślisz pewnie: to mój człowiek.

I tak się cieszę przeogromnie,
Że moje życie z Tobą dzielę.
I że znajdujesz się koło mnie
I w dzień powszedni i w niedzielę.

To dzięki Tobie, kotko miła,
Stworzenie moje ukochane
Tak bardzo koty polubiłam,
Że się już z nimi nie rozstanę.

Autor Iwona Wideryńska

Podziel się

"Idzie zima"

Gdy świat utonie w deszczowych łzach,
Przygarnij kota pod ciepły dach,

I pełną miskę mleka mu daj,
Przecież się zbliża grudzień, nie maj.

Gdy mu zapewnisz bezpieczny kąt
Cieszyć się będziesz z prawdziwych świąt.

A gdy na pola opadnie mgła
To bezdomnego zauważ psa

I smakowitą wynieś mu kość
Bo dobra w świecie nigdy nie dość.

Gdy całą ziemię okryje biel
Ze zwierzętami sercem się dziel.

I zawsze rano, gdy wstaniesz
Zadawaj sobie pytanie:

Gdybyś Ty został bez domu
A nikt nie chciałby Ci pomóc?

Kiedy sam będziesz w potrzebie
Czy chcesz, by każdy unikał Ciebie?

Autor Iwona Wideryńska Październik 2009
Podziel się