Koteczka Carmen po dwóch latach czekania znalazła dom na całe swoje życie 06 sierpnia 2018 r. Kocia jest i będzie jedną jedyną ukochaną. Ponieważ Carmen nie przepada za towarzystwem innych zwierząt nie była bardzo szczęśliwą ale teraz już będzie sama . Carmen dość szybko adoptuje się w nowym domu, apetyt dopisuje a kiedy pani Małgosia (z którą zamieszkała) wraca do domu kocia głośno miauczy tak jak by dopytywała się " gdzie tak długo byłaś, przecież czekałam". Jak widać na zdjęciu kocia jest zadowolona,tak właśnie wylegiwała się pół godziny po przybyciu do nowego domu.
Historai Carmen
Carmen ur. 03. 2010 r.
Kilka dni temu (17.05.2017r) koteczka Carmen miła bardzo poważny zabieg stomatologiczny. Kilka zębów w bardzo złym stanie zostało usuniętych ( złamane,zepsute, zostały tylko dwa zdrowe kły). Mimo otrzymywanych leków w tym przeciw bólowych przez pierwsze dni po zabiegu koteczka nie miała apatytu nie szukała kontaktu z człowiekiem. Z pewnością przeszkadzały jej szwy (rozpuszczalne) założone na dziąsła i narkoza również troszkę kotkę chwilowo osłabiła . Teraz już Carmen ma się dużo lepiej, ma apatyt , sama szuka okazji do zabawy co wcześniej nigdy nie miało miejsca. Również oczy łzawią zdecydowanie mniej. Na przedstawionym filmie nie bawi się dużo ponieważ tuż przed nagraną sceną bawiła się dość dużo.
Tak że kotka Carmen nadal oczekuje na swój stały dom gdzie będzie kochana i jedyna. Kocia nie przepada za towarzystwem innych zwierząt ale nie wchodzi z nimi w konflikty. Bardzo lubi być głaskana , chętnie tez bawi się sznureczkiem. Lubi być czesana. Jej futerko stało się lśniące i gęste. Jest zdrową, szczepioną sterylizowaną kocią.
Tel. w sprawie adopcji: 693349978 www.canis.org.pl Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Carmen w sierpniu 2017
FILM,
Kiedy koteczka trafiła do Fundacji była teoretycznie czarna a w praktyce jej futro zbrązowiało z powodu niedożywienia i bardzo złych warunków życia. Wycieki ropne z oczu i noska. Zerwane więzadło w tylnej łapce. Koteczka została przywieziona ze wsi do sterylizacji. Kiedy stan zdrowia koteczki poprawił się została wysterylizowana, niestety po kilku dniach zrobiła się przepuklina. Operacja musiała być powtórzona. Jej aktualny opiekun nie miał głowy do zajmowania się kotami, które rok temu osierociła jego matka (skromnie żyjąca osoba). "Karmiły się" same lub przy pomocy życzliwego sąsiada kociarza. On też namówił właściciela, aby zgodził się na sterylizacją, gdyż Carmen rodziła przez wszystkie lata swojego życia, trzy razy w roku, a kocięta przeważnie umierały, gdyż wygłodzona kotka nie mogła ich wykarmić. Udało nam się przekonać właściciela, aby pozostawił nam Carmen do leczenia, odkarmienia a później do adopcji. Nie bardzo chciał bo musi łowić myszy. Badania krwi wykazały, że pomimo nędzy w jakiej żyła jest ogólnie silną i zdrową kotką. Oczywiście niedożywienie spowodowało, że Carmen ma słabe zęby, brakowało "budulca" kiedy był potrzebny. W styczniu 2017 r. zaniesiona została do weterynarza na przegląd zębów, jako że były sygnały, że jest to konieczne. Okazało się, że koteczkę czeka poważny zabieg stomatologiczny, część zębów, która urosła nie wydostała się z dziąseł a są do usunięcia ponieważ na prześwietleniu widać, że się psują. Cięcie dziąsła jest konieczne a co wtedy się okaże nie sposób stwierdzić teraz, jeden z zębów złamał się a korzeń został co może również sprawiać koci dużo bólu. Orientacyjny koszt operacji to kwota 700 zł. plus ew. konieczność dodatkowych badań. Codziennej pielęgnacji wymagają oczy Carmen ponieważ (z pewnością) długo utrzymujący się w oczach kotki herpes wirus spowodował uszkodzenia i często jest wyciek z oczu, bywają jednak dni, że go nie ma. Być może z czasem będzie całkiem dobrze.
Natomiast zerwane więzadło w łapce nie wymaga operacji. Ponieważ koteczka nie jest i nie będzie wychodząca. Łapka nie boli, koteczka wskakuje tu i tam. Operacja byłaby bardzo bolesną, czas po operacji również, rehabilitacja, a 100% pewności nie ma, że będzie super dobrze. Tak więc nie chcemy dostarczać koci dodatkowego, cierpienia. Najbardziej lubi suchą karmę, lekko podgotowana pierś z kurczaka, jogurt i mleko. To przemiła, towarzyska i kochana kicia, która bardzo potrzebuje ciepła i miłości. Lubi porozmawiać, szczególnie kiedy jest głodna, z czesaniem też nie ma problemów. Futerko wypiękniało, jest gęste, aksamitne, mięciutkie. Kształt główki i spłaszczony nosek Carmen może świadczyć, że w którymś pokoleniu był perski przodek (co też może być dodatkową przyczyną wycieku z oczu). Koteczka jest zaszczepiona, odrobaczona, testy na Fiv i Felv wyszły ujemne. Ostanie badanie USG wykazało niewielką ilość pisku w pęcherzu, kocia dostaje odpowiednia sucha karmę i z pewnością jej silny organizm przy naszej pomocy poradzi sobie i z tym problemem. Suchą karmę łyka ale nie ma problemów z tego powodu. Oczywiście kontrolne badanie moczu będzie zrobione. Obecnie przebywa w gronie psio kocim. Koteczka nie wchodzi w konflikty z kotami i psami ale unika ich towarzystwa. Czasami spaceruje sobie po pokoju, lubi drapać wiklinowy koszyk, chętnie bawi się sznureczkiem chociaż zabawa ta wygląda bardziej na polowanie (pozostałość z czasów kiedy aby przetrwać musiała łowić myszy, owady). Carmen byłaby bardzo szczęśliwa kiedy mogłaby zamieszkać w domu, w którym będzie tą jedna jedyną ukochaną kocią. Kiedy nosi się ją na ręku rozgląda się ciekawie dookoła.