Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

cytra m

Cytra odeszła od nas wczoraj wieczorem (9 października 2013), pozostała pustka, ból, tęsknota. Te blisko 7 lat spędzone wspólnie z Cytrynką były dla nas pięknym czasem, robiliśmy wszystko aby czuła się z nami bezpieczna i kochana. Mam nadzieję, że zawsze to czuła. Ostatnio, gdy
codziennie zabieraliśmy ją na kroplówki, co niestety zawsze jest trudnym przeżyciem, to nawet w tych trudnych dniach nie stroniła
od nas, zawsze trzymała się blisko nas.

Przez te dni od ostatniego maila, robiliśmy wszystko co w naszej ludzkiej mocy aby odwrócić to co okazało się być nieuniknione - kroplówki, leki, dużo ciepła i spokoju. Odnośnie tego co napisała pani w poprzednim mailu to właśnie Dr. Marciński badał Cytrę już we wrześniu i niestety potwierdził chłoniaka. Po pomoc udaliśmy się do dr. Jagielskiego, który próbował jeszcze coś robić, lecz Cytra słabła z dnia na dzień i nawet gdybyśmy się uparli, pomimo pani ostrzeżeń, i tak nie było nawet szans na pobranie wycinka w jej stanie. Ustaliliśmy z doktorem, że spróbujemy trochę w ciemno leku, który miał powalczyć z chłoniakiem, ale niestety Cytra była już zbyt słaba i wczoraj zaczęła od nas odchodzić. Zdecydowaliśmy się skrócić te cierpienia i wczoraj wieczorem pożegnaliśmy ją na zawsze. Wczoraj po śmierci Cytry zdecydowaliśmy się na indywidualną kremację, w piątek zostanie zabrana z lecznicy a firma Krematis ma indywidualnie skremować jej ciało. Mamy tylko nadzieję, że tak się stanie i prochy, które dostaniemy będą prochami naszej kochanej Cytry...

Cytra

Podziel się